- Się puka !
- No właśnie widzę !
Zobaczyłam ją tam półnagą z mężczyzną, na którym siedziała okrakiem i jak na moje oko, to miał może 43 lata.
- Co to ma być?! Ubieraj się ! A ty...- wskazałam na mężczyznę.- Wypieprzaj mi stąd !- On posłusznie wstał, zabrał swoje rzeczy i wyszedł, a Caroline zaczęła się ubierać.- Czekam na wyjaśnienia..
- Jakie wyjaśnienia ?! To moje życie i mogę robić z nim co chcę...
- Ale tym razem to chyba przegięłaś ! - wrzasnęłam
- Serio ? Mam gdzieś to co do mnie mówisz...Idę spać! Cześć.- powiedziała bez żadnych emocji i tak po
prostu wypchnęła mnie za drzwi.
prostu wypchnęła mnie za drzwi.
To już jest bezczelne...Może muszę z nią pogadać na spokojnie...Ale nie chcę teraz o tym myśleć.
Wzięłam długą odprężającą kąpiel i położyłam się do łóżka, jednak nie mogłam zasnąć. Przewracałam się z jednego boku na drugi. Dopiero po 3 nad zmorzył mnie sen.
* * *
Obudziłam się przed 7. Zeszłam na dół do kuchni i zobaczyłam kartkę na stole :
"Wyszłam ( nie do szkoły ), nie wiem kiedy, a raczej o której wrócę.
+
NIE DZWOŃ, NIE PISZ, NIE SZUKAJ !"
-No super i nie wiem, gdzie jest...- burknęłam pod nosem i poszłam do łazienki.
Wykonałam wszystkie poranne czynności i zaczęłam sobie robić śniadanie.
Nim się spostrzegłam było przed 10. Sprzątanie przerwał dzwonek do drzwi.
Otworzyłam i nie wiedziałam co mam powiedzieć.
- Tak się wita przyjaciół ?!
- Przyjaciół ?!
- No przecież obiecaliśmy sobie przyjaźń.
- Cris po rozstaniu chyba każdy obiecuje sobie przyjaźń.- parsknęłam śmiechem
- Byliśmy parą przez 3 latai było nam ze sobą dobrze, a poza tym, to ja chcę być kimś ważnym dla ciebie.
- Zostawiłeś mnie dla innej...Jak jej tam ?! A z resztą nie ważne..I nie jesteś mi teraz wcale potrzebny...Radzę sobie...
- Już po twoich zaczerwienionych oczach widać, że sobie nie radzisz...Chciałem do ciebie przyjechać już wcześniej, ale nie mogłem cię nigdzie znaleźć. Nie dawno też dowiedziałem się, że twoi rodzice nie żyją i dopiero wtedy wpadłem na pomysł, żeby cię znaleźć i w jakiś sposób ci pomóc.
- Byłbyś ostatnią osobą, którą prosiłabym o pomoc...
- Przestań ! Nie oszukujmy się...Dobrze wiem, że potrzebujesz pomocy i nie radzisz sobie ze swoją siostrą. Ma trudny charakterek w sumie tak, jak ty. To jak wpuścisz mnie do środka ?
- Wchodź.- przepuściłam go.- Tak się teraz zastanawiam co ja w ogóle w tobie widziałam...- wskazałam mu na salon, a on rozwalił się na kanapie.
- Hmmm może boskie ciało, piękne oczy i....
- Dobra dobra zamknij się...Idiota...
- Strasznie się zmieniłaś...
- Może czas dorosnąć ?!
- Ej !- pociągnął mnie na swoje kolana.- Nie taką Inez pamiętam...Co jest ?!- spojrzał prosto w moje oczy, a ja po prostu wymiękłam. W sumie nigdy nie mogłam oprzeć się jego spojrzeniu. Moje ciało przeszył ciepły dreszcz i wszystkie wspomnienia związane z nim wróciły. On dobrze wiedział, jak na mnie działa i często to wykorzystywał.- To jak ?!
- Ja..ja ...- zaczęłam się jąkać, a mój głos stał się delikatniejszy.- Dobra przyznaję się...Nie radzę sobie...Nie mogę ogarnąć Caro. Zupełnie nie rozumiem jej zachowania.
- To normalne.- wzruszył ramionami.- Jest w takim wieku.( jakby miał być ojcem moich dzieci, to chyba bym go za to rozszarpała )
- Że co ?! Chyba cię coś boli...- wstałam i usiadłam naprzeciwko.- Nie każdy bierze, jest wyrzucany ze szkoły i robi różne inne głupoty, o których nawet nie chcę sobie przypomnieć...Podkreślam : ma TYLKO 16 lat...
- Musi odreagować.
- Może w inny sposób !
- Z resztą widzę, że ty też musisz.- pociągnął mnie za rękę do wyjścia.
- Ale zaraz ! Buty, kurtka !- zatrzymałam go w drzwiach.
- Szybko !
- No już...- chwyciłam klucze od domu i wybiegłam w stronę jego samochodu.- To gdzie jedziemy ?
- Zobaczysz...
* * *
- Niby czemu ? Ja tam lubię plaże, a że w Madrycie jej nie ma, to każdą wolną chwilę gdy jestem w Barcelonie spędzam tu. Mogę się wyciszyć i wszystko przemyśleć. Wiesz szum wody i te sprawy. Ty też powinnaś spróbować.
- Tsa w gronie twoich fanek i nie tylko. Coś już o tym wiem...Dzięki nie skorzystam...
- Dlatego pójdziemy tam, gdzie jest mniej ludzi.
- No dobra...
Po dłuższym czasie doszliśmy do jego celu.
- I jak ? Fajnie no nie ?- zaczął
- No tak w miarę.- na mojej twarzy pojawił się grymas. Plaża, jak plaża na mnie nie zrobiła wrażenia.
- Marudzisz...Siadaj ! - położył swoją kurtkę na piachu, usiadł i poklepał miejsce obok.- No, a teraz dziewczynko przemyśl to wszystko, co się niedawno wydarzyło.
- Szczerze ?
- Tylko.- znów zatopiłam się w jego tęczówkach.
- Nie chce mi się...
- Skup się ! - ujął moją głowę i popukał mnie w czoło.- A teraz ? Co ta mała główka sobie myśli ?!
- Że jesteś dziwny i drażnisz...
- Ja tu próbuję swoich mocy pedagogicznych, staram się jak tylko mogę, ale widzę, że z takim pacjentem to chyba nic nie zdziałam...- zrobił smutną minkę
Jedyne czego chciałam to wrócić do domu...
- Oj dobra...Myślę, że ....myślę że...- ton mojego głosu zmieniłam na uwodzicielski, a jego twarz zaczęła się zbliżać do mojej.- Myślę, że jest zimno i czas wracać.- dokończyłam szybko i wstałam.
- Ale no nie dawno przyjechaliśmy, no weź.- pociągnął mnie tak, że wylądowałam na nim.
- Fajnie by było, gdybyś mnie puścił.- podparłam się na łokciach.
- Nie skorzystam.- zaczął się śmiać i mnie łaskotać.
- Przestań ! - krzyczałam przez śmiech.- Proszę no ! Criiiiiiissss ! - zaczęłam głośno piszczeć, a garstka ludzi, którzy tam byli dziwnie się na nas patrzyli.
- No dobra. Już.- pomógł mi wstać.
- Współczuję dla Juniorka, że ma tak głupkowatego tatusia.- pacnęłam go w tył głowy.
- O wypraszam sobie.- założył ręce na biodra.- Jestem bardzo dobrym ojcem i koniec...
- Tak zobaczymy...
- Dobra wracamy, denerwujesz mnie...Ale najpierw...
- Co ?- wiedziałam już, że coś knuje i nie skończy się to dobrze dla mnie.
- Najpierw wrzucę cię do wody ! - krzyknął przez śmiech i zaczął mnie gonić.
Biegłam najszybciej jak tylko mogłam. Już prawie mnie dogonił. Na moje szczęście złapał go jakiś fan prosząc o autograf. Obróciłam się w jego stronę, parsknęłam głośnym śmiechem i dobiegłam do samochodu.
Po chwili doszedł do mnie i odjechaliśmy.
* * *
- Następnym razem będziesz w wodzie, zobaczysz! - zaczął, gdy byliśmy pod domem i objął mnie w pasie.
- To jakiś następny będzie ?
- Będzie.- uśmiechnął się uwodzicielsko.- I to nie jeden.- szepnął mi do ucha. Jego głos przyprawił mnie o ciarki na ciele. Wyrwałam się z jego uścisku i weszłam do domu.
- Będę się już zbierał.
- No nareszcie.- uśmiechnęłam się
- Ej ! Nie ciesz cię.- przyciągnął mnie do siebie.- Niedługo się zobaczymy.
- A może ja nie chce cię znów spotykać ?
- Chcesz.- powiedział szybko i wpił się zachłannie w moje usta. Zabrakło mi tchu, a moje nogi mimowolnie
się ugięły. Nie miałam siły, by mu się oprzeć. Po pewnym czasie oderwał się ode mnie, a ja nadal byłam oszołomiona tym, co zaszło przed chwilą. - To do zobaczenia, cześć. - tak po prostu wyszedł.
się ugięły. Nie miałam siły, by mu się oprzeć. Po pewnym czasie oderwał się ode mnie, a ja nadal byłam oszołomiona tym, co zaszło przed chwilą. - To do zobaczenia, cześć. - tak po prostu wyszedł.
_________________________________________________________________________________
Jest kolejny :>
Dużo dłuższy niż poprzednie :)
Mi osobiście ten rozdział się podoba, ale czekam na Wasze opinie ;)
Buziaki ;*
A, że Jego w tej Barcelonie tam jeszcze nie zaszykanowali :D Dobra, to był żart xd
OdpowiedzUsuńTo ciekawe, że ona wcześniej z Nim była :P
Czekam na więcej!
bardzo fajny:D szkoda tylko że "on" tam był ale no cóż to i tak nie zmienia faktu że lubię to czytać ;P
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział :
OdpowiedzUsuńhttp://moje-zycie-w-barcelonie.blogspot.com/
bardzo mi się podoba !!!!!! :) pisz dalej , będę czytać ^^ :P
OdpowiedzUsuńZapraszam na zwiastun mojego nowego opowiadania :)
OdpowiedzUsuńhttp://jestes-tym-czego-pragne.blogspot.com/
Świetnie piszesz, oby tak dalej! ;) Też zaczęłam pisać opowiadanie, co prawda dopiero prolog, ale miło by mi było, jeżeli skomentowałabyś. ;] http://gra-w-zycie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam na prolog mojego nowego opowiadania :
OdpowiedzUsuńhttp://jestes-tym-czego-pragne.blogspot.com/
Mam nadzieje, że zajrzysz :)
Cześć, cześć ^^.
OdpowiedzUsuńChciałabym Cię poinformować o moim nowym blogu- http://innyodreszty.blogspot.com/.
Fajnie by było gdybyś czasem zajrzała i skomentowała :)
Zapraszam na epilog :) http://moje-zycie-w-barcelonie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ;3
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny i zapraszam
pomimowszystkokocham.blogspot.com
boska akcja, boski rozdział, boski nagłówek :)
OdpowiedzUsuńhttp://unconditionally-story.blogspot.com fajnie jakbyś zajrzała i skomentowała, pozdrawiam x
ooo jakie to słodkie....
OdpowiedzUsuńOsobiście nie przepadam za Christiano ale na tym blogu jest sympatyczny, może go polubię :)
Zapraszam do sb na jedenastkę
serce-nie-sluga-ms.blogspot.com
Cristiano* przepraszam za błąd
UsuńHej, jestem nowa w świecie blogów, zapraszam na zwiastun mojego pierwszego opowiadania :) http://faith-is-the-most-important.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń