.

.

wtorek, 6 sierpnia 2013

Rozdział 1

Czasem nie wszystko układa się tak, jak byśmy chcieli.
Chcemy, aby osoba, która jest nam bliska była szczęśliwa. Jesteśmy w stanie zrobić dla niej wszystko, chociażby za jeden uśmiech. Jednak rani nas, gdy ta osoba nie potrafi tego docenić. Nie widzi naszego poświęcenia, naszych starań...

***

Wszystkie nasze rzeczy zostały przewiezione do nowego domu, wszystko gotowe. Czas zacząć nowe życie i spróbować zapomnieć o tym co się wydarzyło.
Staram się jak mogę, żeby tylko pomóc Caro pogodzić się ze śmiercią rodziców. Chcę, żeby była szczęśliwa, żeby w końcu się do mnie uśmiechnęła...ciągle obwinia mnie o ich śmierć, zupełnie nie wiem dlaczego...od tamtej chwili strasznie się zmieniła...jest nie do wytrzymania...

****
 Słońce rozświetlało mój pokój. Byłam zmęczona, jednak nie pozwalało mi na dalszy sen. Spojrzałam na zegarek : 07;30
- No nie ....- jęknęłam, po czym  zwlekłam się z łóżka i udałam się do kuchni. - Cześć!- powiedziałam do stojącej tam Caroliny
- Cześć...
- Ty nie szykujesz się do szkoły ?! - zapytałam dokładnie się jej przyglądając
- Nie i nie zamierzam...
- Niby dlaczego ?! - podniosłam głos
- Bo nie i koniec !
- Pójdziesz ! Nie po to prosiłam dyrektora, żebyś nie chodziła ! Z poprzedniej cię wyrzucili za wagary i zachowanie, co ty sobie w ogóle myślisz !
- Weź się ode mnie odwal dobra ?! Mam cię dość...ciągle się o coś czepiasz ! Nie masz jakiś innych zajęć niż interesowanie się moim życiem ?!
- Przeginasz....
- Nie ! Nie przeginam !
- Dziewczyno ty masz dopiero 15 !
- Odezwała się cudowna córka ! Ty nigdy nie popełniłaś żadnego błędu ?! Zawsze byłaś taka wspaniała ?!- do jej oczu zaczęły napływać łzy.- Tak....w końcu to Ty...ukochana córeczka rodziców...Byłaś dla nich wszystkim ! Mnie olewali !
- Nie ! Nigdy tak nie było ! Zawsze ty byłaś ważniejsza dla nich ! Oczko w ich głowach... Gdyby było tak, jak ty mówisz nie wyjechałabym do Portugalii !
- Ty nic nie wiesz ! Nie wiesz jak było ! Może tobie tak się wydaje...
- Nigdy nie pomyślałabym, że taka jesteś...
- Bo gówno o mnie wiesz ! I będę jeszcze gorsza ! - wyszła głośno trzaskając drzwiami od swego pokoju.

A ja dalej stałam w tej kuchni, jak głupia patrząc na zamknięte drzwi...nie radzę sobie sama z tym wszystkim...wiem, że nie dam rady, ale z drugiej strony nie mogę się poddać....
Jak na pierwszy dzień w nowym miejscu zapowiada się ciekawie " nie ma to, jak kłótnia z samego rana"- pomyślałam. No, ale zawsze może być gorzej ...

***

Jest 1 rozdział...według mnie beznadziejny i krótki, ale postanowiłam coś dodać...przepraszam, że tak długo mnie nie było :) Następny będzie lepszy, obiecuję :D Pozdrawiam ! :)

.

5 komentarzy:

  1. Ja jestem pod wrażeniem :D
    Rozdział krótki, ale pokazuję relację między Caroliną i Ines i od razu widać, że starsza siostra nie będzie miała łatwo z młodszą. Bardzo mi się podoba i nie mogę się doczekać na następny :)
    Zapraszam do siebie: http://tak-trudno-ci-wybaczyc.blogspot.com/
    http://es-todo-sobre-el-amor.blogspot.com/
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale nie jest beznadziejny. Jest bardzo dobry. ;3
    Relacje między Ines i Carolina nie są najlepsze, ale mam nadzieję, że kiedyś się dogadają. Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. :D
    Zapraszam do siebie: http://cada-dia-pienso-en-ti.blogspot.com/
    Buziaczki ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział jest świetny czekam na nowy :) mam nadzieje, ze ich relacje będą lepsze :P

    Zapraszam na nowe rozdziały mam nadzieje, że zajrzysz :)

    http://milosc-w-barcelonie.blogspot.com/
    http://moje-zycie-w-barcelonie.blogspot.com/
    http://milosc-i-fcb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. zapraszam na kolejny rozdział ! http://me-gusta-fcb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń