No tak miałam spuchnięty policzek i lekkie rozcięcie.
Podeszłam do lusterka....i przeraził mnie mój wygląd...ale to nie jest teraz ważne...
Odwróciłam się i na stoliku obok łóżka zobaczyłam małą kartkę, na której coś było napisane :
" Mam nadzieję, że już lepiej się czujesz. Na dole w kuchni powinna być moja żona.
Czuj się jak u siebie ;)
David Villa "
Jego podpis przypominał bardziej autograf..hmmm David, David...
No tak Villa mój idol...Dziwnie jest poznać kogoś takiego w takich okolicznościach, ale cieszę się, że mi pomógł...Nie każdy by tak postąpił...Nie każdy przyjąłby zupełnie obcą osobę pod swój dach...Nie wiem jak mu się za to odwdzięczę...
Postanowiłam zejść na dół do jego żony. Ręką przeczesałam włosy i starłam resztki makijażu.
Wyszłam na korytarz i udałam się schodami w dół. Z kuchni rozchodziły się cudowne zapachy...no tak...było grubo po 14...Podeszłam do drzwi pomieszczenia i podskoczyłam ze strachu
-Ooo! Przepraszam...Nie chciałam cię przestraszyć...Nie pomyślałam, że już wstałaś..- zaczęła kobieta- Jestem Particia, żona Davida Villi- uśmiechnęła się i wyciągnęła rękę w moją stronę
- Eemmm..Miło mi, Ines Rodriguez - odwzajemniłam gest
- Chcesz może się odświeżyć, czy coś ??
- Nie, nie dziękuję..pojadę już do domu...i tak już państwo dla mnie zrobiliście...
- Oj przestań. Łazienka jest na końcu korytarza po prawej, idź tam- wskazała na drzwi- Później zjesz z nami obiad.
- Nie, na prawdę nie mogę...
- Aaa i David kazał ci przekazać, żebyś poczekała, aż wróci z treningu.
- Ehhh, no dobrze...
***
Wyszłam z łazienki. W domu już był jego gospodarz. Dało się słyszeć radosne śmiechy dzieci.
- Cześć, jak się czujesz ??- zaczął , gdy tylko mnie zobaczył
- Już jest lepiej - posłałam mu lekki uśmiech
- Wybacz, David jestem- wyciągnął dłoń w moim kierunku
- Ines- odwzajemniłam
- Ale dalej leci ci krew z policzka...-na jego twarzy pojawił się lekki grymas
- To nic takiego
- Poczekaj opatrzę ci tą ranę...zaraz wrócę- udał się do kuchni, a po chwili wrócił do salonu z apteczką- Chodź , usiądź obok mnie- zrobiłam to co nakazał i zajął się opatrywaniem mojej rany
- Dziękuję- odparłam, gdy już zakończył czynność i posłałam mu szczery uśmiech
- Aaaa Ines...- zaczął niepewnie
- Tak ??
- Nie chcę być wścibski, czy coś, ale czy mógłbym wiedzieć, co się wczoraj stało ??- i tu zaczęło się opowiadanie całej wczorajszej historii...David uważnie słuchał tego co mówię, po chwili dołączyła do nas Patricia
- Ja nie wiem, jak taka osoba może gdziekolwiek pracować z innymi ludźmi...-zaczęła.- Jak dla mnie to jest chore...
- No, ale co zrobisz mają swoje firmy i myślą, że mogą wszystko...Cieszę się, że nic ci się nie stało...- objął mnie ramieniem...
- Wiesz chcę ci podziękować za wczoraj...Gdyby nie ty nie wiem, co by tam się ze mną działo...Tak wiele dla mnie zrobiliście..Ktoś inny pewnie przeszedłby obok mnie obojętnie...Nie wiem, jak ci się za to odwdzięczę...- spuściłam wzrok
- Hmmm- udał zamyślenie- Nie musisz....A zjesz z nami obiad ??- już chciałam odmówić, ale usłyszałam "proszę" i Villa zrobił słodką minkę.
- I jak tu odmówić ?! - roześmiałam się
- Tato chodź już- do salonu weszła mała dziewczynka
- Chwila skarbie- wziął ją na ręce i ucałował- Ines to moje dzieci : najstarsza Zayda, młodsza Ollaya i mój syn Luca- wskazał na drugą dziewczynkę, po czym odstawił na ziemię pierwszą i podszedł do łóżeczka, gdzie spał mały Luca
- Jest przesłodki ! - powiedziałam, gdy tylko go zobaczyłam
***
Po obiedzie znów udaliśmy się do salonu...
- Właściwie to skąd jesteś Ines ??Powiedz nam coś o sobie.-zaczęła kobieta
- A więc...Wcześniej mieszkałam w Aragonii, w Saragossie...Później przeprowadziłam się do Portugalii i tam zaczęłam swoją naukę. Poznałam tam też kogoś, ale o tym to może kiedy indziej- posmutniałam- Gdy dowiedziałam się, że rodzice zginęli w wypadku, rzuciłam szkołę i wróciłam, żeby zaopiekować się swoją młodszą siostra Caroline....Przeprowadziłyśmy się tu- do Barcelony...Myślałam, że to jakoś pomoże, zmieni relacje między nami, ale jak na razie jest tylko gorzej...Coraz bardziej oddalamy się od siebie...Wszystko staję się trudniejsze...Już sama nie wiem, co mam robić...- ciszę podczas, której mnie słuchali, przerwał mój płacz. Oboje od razu zareagowali. Siedli po obu moich stronach i objęli mnie.
- Nie płacz...- odezwał się- Wszystko się ułoży- otarł łzy z moich policzków- Możesz na nas liczyć, pomożemy ci- posłał mi szczery uśmiech
- Dziękuję wam...za wszystko- spuściłam wzrok- Przyjęliście zupełnie obcą mnie pod swój dach...I traktujecie jak starego przyjaciela
- Jesteś wyjątkowa- odparł
- To prawda...- kontynuowała Patricia- Zobacz, jaka jesteś silna...ile już przeżyłaś i się nie poddajesz- mocno mnie przytuliła- Napotykasz dalsze trudności, ale dalej masz chęć walki.
- Dziękuję..- odparłam, a na mojej twarzy pojawił się uśmiech....
_________________________________________________________________________________
To mamy kolejny :D taki nijaki, ale chciałam coś dodać ;) Liczę na Wasze szczere opinie. Dziękuję za ponad 700 wyświetleń.
Życzę miłego czytania ! ;)
Buziaki :*
Świetny, nie nijaki ;)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńczekam na nowy
Zapraszam na nowy rozdział :)
http://milosc-wszystko-przezwyciezy.blogspot.com/
Świetny!
OdpowiedzUsuńVilla to wspaniały człowiek, przyjął całkiem obcą osobę pod swój dach... Ciekawa jestem jak dalej potoczą się jej losy z rodziną Villa i całą FC Barceloną, która zapewne już niedługo się pojawi ^^.
Czekam na następny.
ale mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńinformuj mnie tutaj : http://toniesenfcbarcelona.blogspot.com/p/spam.html
Nowy u mnie: http://kochajtofajne.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJejć, jaki ten Villa jest fajny <3 I jeszcze ta Particia, niby na początku taka niepewna, a później stara się pomóc dziewczynie :) Blog bardzo mi się podoba i czekam na kolejny rozdział :> Zapraszam do siebie: * Buziaki XOXO
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę to zapraszam na nowy rozdział http://milosc-i-fcb.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział http://milosc-i-fcb.blogspot.com/
Usuńhttp://dame-una-chance.blogspot.com/2013/09/rozdzia-1-ty-potrzebujesz-jej.html zapraszam na mojego nowego bloga :)
OdpowiedzUsuńJest Villa czyli wszystko jest idealne ;3
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Ines, ale mam nadzieję, że wszystko się ułoży ;)
Czekam na kolejny!
Możesz mnie informować o nowościach? najlepiej może GG? (2744736)